This is an automated archive made by the Lemmit Bot.
The original was posted on /r/polska by /u/bahnuk on 2025-07-07 16:01:47+00:00.
Ostatnio randomowo odblokowałam wspomnienie z wczesnej młodości. Miało to miejsce gdzieś w okolicach 1999-2000 roku, miałam wtedy jakieś 4-5 lat i chodziłam jeszcze do przedszkola.
Pewnego dnia bawiąc się na podwórku usłyszałam wołanie na rogu naszej posesji. Przy ulicy stało srebrne auto osobowe, a przy nim dwójka dorosłych - kobieta i mężczyzna, którzy do mnie machali. Mieliśmy dużą działkę, a mój tata hodował kury i często zdarzało się, że przyjeżdżali do nas obcy ludzie (obcy przede wszystkim dla mnie), żeby kupić jajka. Nie było to dla mnie nic dziwnego i podeszłam.
Przedstawili mi się jako studenci, którzy zbierają materiał do projektu. Projekt polegał na tym, że kręcą film o czarownicy która mieszka w lesie i zadają dzieciom pytania. Zapytali czy chciałabym wziąć w tym udział i czy mogą sfilmować jak odpowiadam na pytania. Zgodziłam się, więc zaczęli nagrywać.
Z tego co pamiętam, pytania brzmiały mniej więcej tak: “Podobno w tym lesie w pobliżu mieszka czarownica, czy słyszałaś o tym? Czy myślisz, że ona naprawdę istnieje? Czy chciałabyś, żebyśmy poszli jej poszukać?” (na wszystkie pytania odpowiedziałam nie lol). Po nagraniu zapytali jeszcze czy chciałabym zobaczyć jak to nagranie wyszło, ale żeby je zobaczyć, kazali mi wyjść przez furtkę na zewnątrz i podejść bezpośrednio do nich.
Generalnie mój kilkuletni mózg nie wpadł na to, żeby zapytać, że skoro nakręcili mnie przez płot, to czy nie mogą mi tego pokazać w taki sposób, ale już zdobyli moje zaufanie, więc poszłam. Uklękli obok mnie z obydwu stron i pokazali wyświetlacz kamery. Nie słychać było głosu, widziałam tylko siebie na ekranie jak macham głową. I nagle, po prostu wstali, wrócili do samochodu i odjechali.
Dziwna sprawa, nie? Może przesadzam, może to faktycznie był jakiś studencki projekt i nic złego mi nie groziło. Ale jednak z perspektywy osoby dorosłej trochę mnie zmroziło jak sobie uświadomiłam do czego mogło dojść. Tym bardziej, że są w tej historii elementy, które są super sus.
Na przykład dlaczego rozmawiali ze mną, a nie poprosili żebym przyprowadziła rodziców? Dlaczego kazali mi podejść do nich, zamiast pokazać nagranie przez płot? Stali dosłownie z 3 kroki od otwartego samochodu. Dlaczego nagle wstali i sobie poszli? Już wtedy wydawało mi się to dziwne, bo nie powiedzieli ani słowa, ani dziękuję, ani do widzenia, nie poczekali aż wrócę na posesję. No straszne chamstwo.
Akurat na to ostatnie znam odpowiedź. W międzyczasie na podwórze wyszedł mój tata i ich zauważył. Kiedy wróciłam, to mnie skarcił, że nie wolno rozmawiać z nieznajomymi, bo mogli mnie porwać. A ja, najmądrzejsza kilkulatka na świecie, na to zarozumiale odpowiedziałam “no ale przecież mnie nie porwali! 😛”. Także ten, pilnujcie swoich dzieci 😅
Wiem, że ogólnie stereotyp pedofilów czy handlarzy ludźmi to raczej obraz starego dziada, o którym można powiedzieć, że jest podejrzany na pierwszy rzut oka, ale serio, tacy ludzie wyglądają tak jak my, mijamy ich na ulicy i, niestety zajmują się tym także kobiety.
Czy ktoś z Was miał podobne doświadczenie? A może słyszeliście o tym projekcie? xd