This is an automated archive made by the Lemmit Bot.

The original was posted on /r/polska by /u/deLira3d on 2025-11-06 13:37:51+00:00.


Jebać szpitale powiatowe. Najpierw tak to podsumuje. Moja mama ma podejrzenie ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego, w sumie to jestem całkiem bardzo pewna, że to wyrostek już patrząc na same objawy. Ostry ból pojawił się dwa dni temu, nie pomagają przeciwbóle, chodzi cały czas przygarbiona, boli bardziej jak kaszle czy kicha, nudności są, raz zaparcie raz biegunka, drze się jak się dotknie w prawym dole brzucha w punkcie McBurneya. Decyzja o 19 wczoraj - jedziemy na SOR. Czekaliśmy i tak tylko 4h więc zaskakująco szybko poszło jak na standardy polskie. Najpierw przyjęcie przez ratownika - podejrzenie OZWR, następnie lekarz chorób wewnętrznych i tutaj zaczęły się jajca bo jak zwykle bywa - jeśli odbiegasz od przypadku zapisanego w podręczniku to już przegrana sprawa. Wg Pana doktora chorób wewnętrznych 1 na 4 z objawów nie potwierdza zapalenia (brak bólu przy opuszczaniu wyprostowanej nogi). Mimo wszystko zlecił USG niechętnie. Przy USG był technik i dyżurujący chirurg. Mama ma bardzo wzdęty brzuch więc ciężko było uwidocznić wyrostek - udało się stwierdzić, że ściana wyrostka jest pogrubiona, okoliczne tkanki spuchnięte i wyrostek nie ma typowego położenia. Pan chirurg stwierdził, że lepiej mamę przyjąć, zrobić badania krwi pod kątem zapalenia i przygotować do zabiegu. Dostała kwitek z USG i miała wrócić do lekarza, który ją badał jako pierwszy żeby wystawił skierowanie do przyjęcia. Ten oczywiście podważył decyzję chirurga, powiedział że pogrubiona ściana to za mało żeby potwierdzić OZWR, dostała zastrzyk przeciwbólowy i odesłana do domu. Dziś ból jest jeszcze silniejszy, brzuch bardziej wzdęty, była u lekarza POZ, który kazał jej pilnie zgłosić się do szpitala. Mama nie może jeść ani spać. No kurwa, gdzie my żyjemy? Wiem, że jest ogólne olewanie i wyjebanie jeśli ktoś ma dolegliwości przewlekłe, odsyłanie z kwitkiem mówiąc, że tak już jest i trzeba się z tym pogodzić, a po jakimś czasie wychodzi poważna choroba przewlekła albo gorzej. Ale przy nagłym silnym bólu, na który nie pomagają leki, gdzie osoba nie może normalnie funkcjonować to myślałam, że to troszkę inaczej działa. Ale jak zwykle polska rzeczywistość mnie rozpieszcza.