This is an automated archive made by the Lemmit Bot.
The original was posted on /r/polska by /u/J1mpy on 2025-11-06 14:20:57+00:00.
TL;DR: Zamówiłem kuchnię z frontami fornirowymi. (z Komfortu) Dostałem składankę w różnych kolorach + wygięte fronty. Reklamuję PO RAZ DRUGI to samo gówno, firma odrzuca reklamację mówiąc “fornir jest naturalny xD, elo”.
AKT I Kuchnia w banan i kolorowe puzzle.
Cała historia:
Zamówiłem kuchnię z Komfortu na podstawie projektu i katalogu - wszystko ładnie jednolite, jasny fornir, elegancko wygląda. Płacę kasę, czekam, dostaję… no właśnie, co?
Kolor każdy inny z innej bajki. Usłojenie, to już nawet jest jakiś zupełnie inny klimat, ale ok! Usłojenia nie będę się czepiał - wiadomo allnatural i takie bzdury.
Co poszło nie tak:
Kolory jak w kalejdoskopie - widać, że różnią się kolorystyczne. W świetle dziennym nie było tak źle. Wieczorem każdy był z innej bajki, ale do przeżycia.
Front lodówki wygięty jak banan - dosłownie można tam wsadzić palec. Lodówka trzaska przy zamykaniu jak moja pękająca… po zamówieniu mebli z Komfortu.
Poleciało to na reklamacje.
Uznałem, że ok - mówcie sobie co chcecie o tych kolorach, ja wiem, że one są inne. Ale skoro wymieniacie je na nowe, to nie będę się z wami siłował. Dobrze, że chociaż zaakceptowali kwestie wygiętego frontu lodówki.
Uznałem, że no już nie może się aż tak różnić! Jakim cudem może złapać inny odcień? Prawda? :D
AKT II Minęło parę miesięcy, bo wiadomo, że to jest na zamówienie i musi minąć trochę czasu.
Dostałem drugie fronty:
Co mam na ten moment:
- Kolory jak w kalejdoskopie - fronty w różnych kolorach. Nie “odcień”, nie “usłojenie” - po prostu jeden front ciemny brązowy, reszta jasny beż. Wygląda jakbym kupował meble na allegro od trzech różnych sprzedawców i próbował to jakoś poskładać. I tak - ja rozumiem, że zwracana była moja uwaga na możliwe różnice w usłojeniu lub odcieniu, ale do cholery jasnej - to jest zupełnie inny kolor.
- Front lodówki wygięty jak banan - dosłownie można tam wsadzić palec. Lodówka trzaska przy zamykaniu jak armata.
Pierwsza wymiana - to samo: wygięty front + inny kolor. Teraz wymienili znowu i… niespodzianka, znowu to samo.
Odpowiedź firmy na reklamację:
“Reklamacja niezasadna. Fornir jest naturalny, mogą być różnice. Front mieści się w tolerancjach producenta.”
Ku**a, tolerancjach? Jakich tolerancjach? Palec wchodzący w szczelinę to tolerancja? A kolor jak z dwóch różnych drzew to też “naturalne usłojenie”? Fornir jest materiałem naturalnym, więc możemy sobie robić co chcemy! Elo mordo, nie mamy twego frontu.
Co mnie wkurwia najbardziej:
- W katalogu i projekcie wszystko było JEDNOLITE. Nigdzie nie było zastrzeżenia że “yo, możesz dostać tęczę kolorów”
- Projektant: ani słowa o tym
- Dopiero PRZY REKLAMACJI mówią “aaaa no widzisz, fornir jest naturalny”
Pytanie do Was:
Czy to normalne że fronty mogą się aż TAK różnić? Bo ja rozumiem odcień, jakieś usłojenie, ale to jest jakby mi sprzedali dęba a przysłali orzech.
Co mogę zrobić? Myślę o UOKIK albo sądzie w ostateczności.
Macie jakieś doświadczenia? Znacie się na fornirach? Czy ja już tracę rozum i widzę różnice kolorystyczne gdzie ich nie ma?
Help.
Przekleiłem ten mój wątek z wykopu. Jeżeli ktoś z was ma konto, to proszę - weźcie też to wykopcie dla zasięgów.
https://wykop.pl/link/7827111/kupilem-kuchnie-z-komfortu-dostalem-puzzle-w-roznych-kolorach


